Umarł człowiek. Znany piosenkarz, który był prekursorem w wielu dziedzinach i wspaniałym piosenkarzem. Ale ludzie nie dajmy się zwariować. W mediach mówią o nim więcej niż podczas śmierci papieża Polaka. Nie róbmy z niego jakiegoś bożka. Fakt miał talent do śpiewania ale był to biedny chory psycicznie człowiek z wieloma chorobami. Ciekawi mnie jaki będzie miał pogrzeb bo chrześcijaninem to on napewno nie był. Tłumy ściągają z całego świata aby zobaczyć go w trumnie, co to ma być ? Drugi Stalin ? Zastanawiam się czy ktoś taki może woogóle uchodzić za osobę godną naśladowania ?